Restauracja Zamkowa - Gołuchów

Piotr M.

Wielkie rozczarowanie pod wieloma względami.
1. Oczekiwałem na obsługę przy barze po 2-3 min cztery razy i nikt się nie zjawiał, dopiero za czwartym podejściem, po dwókrotnym, głośnym wołaniu pojawiła się pani kelnerka(?). Można przecież postawić mały dzwonek i sprawa załatwiona.
2. Wystrój: niby styl eklektyczny ale bez stylu. Przerost formy. Żyrandole, tynki na ścianach, metalowe krzesła, telewizor - to wielkie nieporozumienie, nie wspomnę o “bezdusznych” obrazach na zamówienie. Jedynie drewniana boazeria i futryny w drzwiach trzymały fason.
3. Obiad bardzo słaby, poniżej przeciętnej, nie dorównuje wielu tzw. barom mlecznym.
Mój rosół był nieświeży, już trochę mętny, o specyficznym smaku, który wskazuje na proces starzenia się zupy czyli lekkiego „psucia”, dodatkowo bez odrobiny marchewki. Drugie danie „zjadliwe” - tzn. filet z kurczaka w sosie pozwolił mi napełnić żołądek, bo surówki były kiepskie, a ziemniaki trochę za bardzo wodniste i „gołe”, bez grama koperku.
Znajomy zamówili schabowego, który był porcją raczej dla dziecka. Ziemniaków nie mógł przełknąć, bo nie smakowały mu w ogóle i nie miały ani omasty, ani sosu - co w przypadku Wielkopolski jest rzeczą podstawową (do pyr daje się sos).

Reasumując: miejsce to nie zasługuje na miano restauracji, a nawet nie mieści się w pojęciu karczma. Można je nazwać „Bar przy zamku”, nie „zamkowy”, gdyż z zamkowym jedzeniem nie ma to miejsce
nic wspólnego, a szkoda.

K. G.

Właściciele chyba kochają stare zegary, bo jest ich mnóstwo. Bardzo ładnie urządzone wnętrze, pałacowo gdyby nie barowe krzesła. Pan przyjmujący zamówienia średnio sympatyczny. Zupy bardzo dobre (pomidorowa i rosół), drugie danie bardzo trudne dla osób które nie jedzą mięsa. Wybrałam ziemniaki z sosem grzybowym oraz kapustę gotowaną. A tu niespodzianka! Kapusta miała kawałki boczku (ZERO INFORMACJI W MENU). Druga potrwa to rolada wołowa z kluskami i surówką, smaczne.

Marlena

Lokal w dziwnym starym stylu. Pani z obsługi sympatyczna. Kartę menu osobiście pobierasz. Zamówienie składasz przy barze i od razu dokonujesz opłaty. Standardy jak w barze nie restauracji. Jedzenie poprawne i skromne. Brak zachwytu, jedynie na to zasługuje ogródek letni w którym można spokojnie na świeżym powietrzu spożyć posiłek. Czy odwiedzę ponownie za tą cenę raczej nie.

Ian ?. S.

W pewne słoneczne popołudnie, pewna dwójka głodnych wędrowców poszukując klimatycznego miejsca na posiłek zapuściła żurawia w podwoje pewnej restauracji. I tak się jakoś złożyło, że wędrowcami byliśmy my, a restauracja okazała się Zamkową w nad wyraz urokliwym Gołuchowie. 🙂

No i co tu dużo gadać, strzał w dziesiątkę. Wybór - jakkolwiek często bierzemy dwa różne dania aby spróbować więcej - tak tym akurat razem padł na tę samą potrawę - gyros z karkówki w zestawie z frytkami i sałatką grecką.

Nie czekaliśmy nawet zbyt długo, a czekanie umililiśmy sobie bezalkoholowym piwkiem, cóż, nasza wina, że byliśmy zmotoryzowani tegoż dnia. 😉 Dania pojawiły się po mniej-więcej kwadransie, a już obserwując talerze innych gości lokalu zgodnie stwierdziliśmy, że porcje są całkiem pokaźne.

Danie pyszne, łakomstwo wygrało z umiarem i spałaszowaliśmy niemalże wszystko-wszystko mimo, że w połowie konsumpcji planowaliśmy podpytać o pojemniki na wynos. Rzadkość w dzisiejszych czasach! 🙂

Pani obsługująca nas była bardzo miła, od razu przy barze zostaliśmy poinformowani, że zamówienie wypada złożyć właśnie tam, warto mieć to w pamięci jeśli sami się będziecie tam wybierali. Wnętrze fajne, troszkę przyciemne, ale dokładnie w moim guście, pogoda jednak zachęciła nas do stołowania się na zewnątrz, no ale wypada tam będzie wrócić więc może coś jeszcze dołożymy od siebie. 🙂

W tej cenie rewelacja.

Gustaw W.

Jedzone było cały tydzień. Obiady całkiem niezłe tylko trochę małe porcje. Grecka z gyrosem z karkówki zrobiona z pekinki i bez pomidora. Super kolekcja zegarów

Paweł

Jedzenie ohydne. Rosół przesolony i bez wyrazu, de voile tłusty i wyglądający jak coś innego. W środku same ścięgna, brak wypełnienia masłem. Frytki robione w starym tłuszczu i chyba w ogóle nie odsączone.
Sałatka z marchwi to po prostu starta marchewka. Wystrój to pomieszczenie z poplątaniem.

Jedyny plus lokalu to obsługa.

Odradzam wizyty w tym miejscu. Nawet na szybki posiłek.

Joanna L.

Rosół smaczny, drugie dania również. Chociaż Surówki mógłby być lepsze - mam wrażenie, że jeden Sos został dodany i do "mizeri" i do kapusty pekińskiej. Sos czosnkowy w daniu gyros prawdopodobnie marketowy. Dania należy zamawiać przy ladzie i tam od razu płacić. Na plus - bardzo szybko podany obiad. Minus - okienka z toalet wychodzą na ogródek...

Dominika D.

Sprawna, miła obsługa. Jedzenie dobre i podane bardzo szybko. Dość ciekawe wnętrze.